piątek, 16 września 2016

Rozdział V


-Jest okej?- spytał Aleks
-Tak, wszystko okej- wcisnęłam mu sztuczny, lecz on chyba zauważył, że właśnie wcisnęłam mu kit
Chciałam jak najszybciej uciec do domu i schować się pod moją różową kołdrą przed calutkim światem. Ale jeszcze muszę wytrzymać.
Gdy wszyscy rzucili się z gratulacjami na przyszłą młoda parę, ja natomiast podeszłam do Aleksa
-Możesz mnie odwieść do domu?- powiedziałam przez łzy
-Tak, jasne idziemy?- kiwnęłam głową
-Ej, a wy gdzie? Już jedziecie? -zatrzymała nas Sara, której miałam ochotę wydrapać oczy. Do czego ta zazdrość doprowadza...
-Jestem zmęczona-wymyśliłam szybko
-Victoria nie wierze... Jeszcze 5 lat temu obie opowiadaliśmy sobie nasze wymarzone wesele i zastanawialiśmy sie kiedy to nastąpi. A ja już. Nadal nie mogę w to uwierzyć
-Sara na prawdę jestem zmęczona pa...
-Ale mam nadzieje, że to ty zorganizujesz wieczór panieński- powiedziała z lekkim uśmieszkiem, a ja już wiedziałam, że robi na złość.
-Było nam miło, ale my na prawdę już będziemy jechać, Dobranoc- Aleks okazał sę być moim wybawicielem przed tą czarownicą. Udaliśmy się do jego auta.Całą drogę w aucie Aleksa panowała grobowa cisza.
-Okej, to dzięki za podwózkę no to pa- powiedziałam po czym otworzyłam drzwiczki
-Nie ma sprawy. Victoria. Jak coś to dzwoń
-Jasne dzięki- wcisnęłam uśmiech
Udałam się do swojego pokoju i postanowiłam, że z niego nie wyjdę...

3 dni później...

***Natalia***
-Victoria odbierz!- mówiłam cały czas do siebie próbując już chyba 30 raz w ciągu tych trzech dni
-I co? nadal nie odbiera?- Spytał solenizant czyli Srećko, Victoria byłą na każdych jego urodzinach, a dzisiaj? Sama nie wiem co się z nią dzieje
-Kochanie, chodź no! -zawołała czarownica
-Już idę, jakby odebrała to mi powiedz
-Okej...
Okej próbuje ostatni raz...
-Odbierz... odbierz...
-Halo?
-No w końcu! Co się z tobą dzieje nie odbierasz ode mnie telefonów i dlaczego cię dzisiaj nie ma na urodzinach Srećko?!
-Jestem chora i nie mogę przyjść wiesz mogę kogoś zarazić... bo.. to jest yyy... coś z żołądkiem. Przyznam, że to dosyć nie przyjemne, a w dodatku mam ponad 39 stopni gorączki...
-Victoria ty coś kręcisz, ale chyba wiem dlaczego więc okej powiem Srećko, że jesteś chora
-Dzięki, pa- po tych słowach nacisnęłam czerwoną słuchawkę
-Hej
-O! Aleks- pocałowałam go w policzek
-Wiesz może co się dzieje z Victorią? nie mogę się do niej dodzwonić
-Skądś to znam... Ale jest chora wiesz problemy z żołądkiem i 39 stopni gorączki


***Aleks***
-Skądś to znam... Ale jest chora wiesz problemy z żołądkiem i 39 stopni gorączki

-Aha- po chwili skumałem dlaczego jej nie ma i wiedziałem, że to nie choroba- biedaczka- dodałem, a gdy Natalka odeszła zacząłem się śmiać. Nie czekałem długo udałem się do swojego auta.


***Victoria***
-Ding dong! ... Ding dong!-usłyszałam leżąc w swoim łóżku
-Kto to?- powiedziałam sama do siebie- zaraz przecież nie zejdę tak ubrana!- weszłam znowu na górę
-Ding dong!
-Boże...
Zeszłam na dół do drzwi
-Aleks?! Co ty tu robisz?- spytałam chłopaka
-Przyszedłem odwiedzić chorą- powiedział z uśmieszkiem
-Ach tak - kaszlnęłam- ale wiesz źle się czuję, mam chyba gorączkę, tak to na pewno gorączka!-trzymałam dłoń na czole
-Pokaż- położył dłoń na moim czole
-Myślałem, że żeby mieć gorączkę to trzeba mieć gorące czoło, ale jak widać jesteś rzadko spotykanym przypadkiem- zaczął się śmiać
-Widocznie masz ciepłe ręce- wystawiłam mu język- a z resztą zaraz przyjdą moi rodzice i nie chcę wiedzieć co sobie pomyślą jak będziesz u mnie w domu 
-Spokojnie impreza się tam dopiero zaczęła, a twoi rodzice tam są- wpuściłam go do środka
-tylko wiesz nie zbliżaj się do mnie za bardzo, mam jutro mecz i nie chcę się zarazić by siedzieć cały dzień w łazience- zaśmialiśmy się
-Jesteś podły, ale nic innego wtedy nie przyszło mi do głowy haha, jak ty to robisz?
-Co?
-Nie wiadomo jak bym byłą smutna ty potrafisz mnie rozśmieszyć
-Po prostu jestem wyjątkowy, a ty nie masz do zrobienia trzech projektów na jutro?
-Mam... został mi jeden ale nie mam na niego żadnego pomysłu 
Ten wstał i zaczął pozować niczym model
-Co ty robisz? haha
-No pozuję ci
-Okej, okej obiecuję jeszcze dzisiaj się tym zajmę, bo kto by chciał mieć tak wyrośniętego modela
-Przestań 2 metry to nie tak dużo...- uśmiechnęłam się

***Aleks***
-Coś muszę wymyślić, ale nie na widzę mody męskiej...
Zauważyłem jakieś rysunki na stole
-To te projekty?- zacząłem oglądać, gdy na jednym zauważyłem mężczyznę, który dosłownie mnie przypominał. Gdy zacząłem się mu przyglądać ta mi je natychmiast zabrała z rumieńcami na twarzy.
-To tylko bazgroły- unikała wzroku

***Victoria***
-Są niezłe, naprawdę jesteś w tym dobra...
-Dzięki
-Możesz mi coś obiecać?
-Co?
-Że jutro idziesz na zajęcia, zaczynasz normalnie funkcjonować i nie udawaj, że jesteś chora
-Ale..
-Nie przerywaj... no i najważniejsze zapomnij o Sarze i Srećko, bynajmniej o tym co się ostatnio stało
-Nawet nie wiesz jak trudno, ale spróbuje...
Nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy oglądać jakiś film i ogólnie kiedy minęły te dwie godziny?!
-Victoria, jesteśmy!- usłyszałam trzaśnięcie drzwiami
-O nie! To moi rodzice- powiedziałam cicho do Aleksa- szybko chowaj się za za fotel!- szybko wskazałam śmiejącemu się chłopakowi i położyłam się szybko na łóżku udając chorą
-Victoria? I jak tam, jak się czujesz?- szybko spojrzałam za chłopakiem gdzie się znajduje
-Emm.. wiecie co o wiele lepiej... Cieszę się, że mam takich kochanym rodziców- wstałam i przytuliłam obojga by nie zauważyli, jak Aleks wychodzi
-Victoria wszystko dobrze?- spytała mama
-Tak, a dlaczego ma nie być?- gdy zauważyłam, że ten już wyszedł to spokojnie mogłam puścić rodziców z mocnego uścisku- okej to ja idę bo mam na jutro projekt do pracowni- szybko zabrałam pozostałe projekty i pobiegłam na górę
-A nie byłaś.... chora?
-Już mi lepiej, czuję się wspaniale.
Zabrałam się za ostatni projekt i udało się! Chwyciłam w rękę projekt  na którym wzorowałam się Aleksem i zaczęłam o nim myśleć i uśmiechać się, ale po chwili przypomniałam sobie o Srećku i nie mogłam wytrzymać, gdy tylko przypomniała mi się chwila oświadczyn i jak bardzo chciałabym być na miejscu Sary, a zaraz po chwili znowu w mojej głowie pojawił się Aleks, ten który zawsze mnie rozśmiesza, z którym miło spędzam czas. Czyżbym zakochała się w Aleksie? 
-To możliwe by on mi się podobał, gdy ja kocham Srećko- spytałam sama siebie
Zawsze byłam dziwna, ale to już przesada, jak można kochać dwóch?! 
Obudziłam się o 7. Tak, postanowiłam dotrzymać słowa i pójdę do pracowni.
Ubrałam się, wyprostowałam włosy i zrobiłam makijaż. Poszłam do 'Domu Mody' gdzie wraz z Natalią zaczęłyśmy tydzień temu pracę.
-Dzień dobry
-O! W końcu raczyła się pani pojawić, nie było pni 2 dni!- cała szefowa, tak jest moją idolką i autorytetem, ale jest mega wredna
-Przepraszam, byłam chora, ale mam projekty
-Okej, pokaż
Zaczęła je oglądać, po chwili spojrzała na mnie po czym znowu spojrzała na projekt
-Są dobre, nawet bardzo! Ale biorę to za rekompensatę
-Dziękuje bardzo, okej wszystkie do pracy! -Wyszła, a ja podeszłam do Natalki
-Hej
-Hej, zdrowa?- dogryzła mi
-Natalka, przestań nie byłam w stanie iść na urodziny Srećko wiedząc, że za nie długo się pobierają
-Okej, wybaczam, a wiesz co? Wczoraj już grubo po imprezie słyszałam ich kłótnię nie wiem o co chodziło, ale się kłócili
-Na prawdę?!- spytałam ucieszona- Ale jesteśmy złe -uśmiechnęłam się do przyjaciółki
-Ale idziesz dzisiaj ze mną na mecz?
-No nie wiem- zrobiła minę pieska-no okej!- przytuliłam przyjaciółkę
*****
Siedziałyśmy na trybunach i po chwili zaczął się mecz
-Mogę cię o coś spytać?- kiwnęłam głową
-Czy mi się wydaje, cy ty prawie cały czas patrzysz na Aleksa
-Wydaje ci się
-Victoria, znam cię
-Jeju tylko patrzę
-A właśnie co cię nakłoniło by wrócić dziś na zajęcia
-Czemu ty zawsze jesteś taka wścibska? Aleks był wczoraj u mnie
-Aha i wszystko jasne, podoba ci się Aleks!
-Nie nie prawda, znaczy nie wiem
Już miała się odezwać, gdy spiker ogłosił wygrana Politechniki i wszyscy zaczęli wstawać więc już totalnie nic nie słyszałyśmy i również wstałyśmy.
Wyszłyśmy z hali
-Victoria, a co ze Srećko
-Kocham go, chyba, po prostu strasznie mnie bolało jak zaczął chodzić z Sarą, a następnie się jej oświadczył, ale masz racje, zapomnę o Aleksie i zaczniemy coś działać by Srećko zerwał z Sarą
-Ale ja nic nie powiedziałam, z resztą chcę tylko byś była szczęśliwa, chcę również pozbyć się Sary, ale to już drobiazg...O Bartek, obrazisz się jak do niego pójdę
-Nie co ty! Idź, powodzenia!
Spojrzałam jeszcze na nich jak się przytulają i zaczęłam iść w stronę miasta 
-Victoria!-odwróciłam się
-Srećko? 
-Czemu idziesz sama? Podwiozę cię już dosyć późno
-Nie nie trzeba
-Nalegam- uśmiechnęłam się do niego tym samym odpowiadając na jego uśmiech

***Aleks***
Wychodziłem z hali, gdy zauważyłem Victorię śmiejącą się ze Srećko, widziałem jak na niego patrzy, patrzy tak jak jeszcze miesiąc temu. Muszę zrozumieć, że miłość jest zbyt silna by ją pokonać...


***Victoria***
-Przepraszam cię, że mnie nie było wczoraj na twoich urodzinach, ale fatalnie się czułam 
-Jasne, ale już lepiej?
-Lepiej- znowu to czułam to ciepło, później zaproponował mi spacer, po którym miał mnie zawieść do domu.
-Okej, dzięki wielkie za spacer i podwózkę- powiedziałam, gdy znaleźliśmy się pod moim domem
-Spoko, zauważyłaś, że już bardzo dawno nie spędzaliśmy czasu razem
-No wiesz ty znalazłeś sobie dziewczynę
-A ty chłopaka- dodał po czym przypomniałam sobie o Aleksie
Chwilę patrzyliśmy sobie wzajemnie w oczy po czym Srećko znacznie się do mnie przybliżył... dobrze wiedziałam co chciał zrobić, ale nie wiedziałam jak mu na to odpowiedzieć czy pocałować? Przecież bardzo tego chciałam, czy nie, bo ma dziewczynę. Przerwał nam dzwonek telefonu Srećko
-To Sara, nie układa nam się ostatnio
-Przykro mi, ale to pogadajcie sobie, a ja będę lecieć, to pa.
Czasami mam tak, że jako projektantka to przeżyte chwile mnie inspirują do nowych projektów.. i tak się stało, bo w taki sposób powstał kolejny projekt z mody męskiej. Pierwszy był Aleks, a teraz Srećko. Powiesiłam ten projekt na ścianie obok projektu z Aleksem.
Wpatrzona w projekty zastanawiałam się co się ze mną dzieje, dlaczego teraz, gdy w końcu zaczyna mi się układać ze Srećko musiałam coś poczuć do Atanasijevića?! Można mieć podzielone serce na dwie części i w każdej mieć kogoś innego?



~~~~~~~~
Witam! Dzisiaj nieco krócej niż ostatnio. Postanowiłam, że rozdziały będą pojawiać się w piątki, chociaż czasami mogą być to inne dni. Ale to nie ważne :)
Liczę na komentarze i do zobaczenia! :D :*

2 komentarze:

  1. Hejka ;) Wpadłam dzisiaj i zostaje ;D Boziu, Aleks, Srećko, Bartek... No normalnie jaka wybuchowa mieszanka xd Szczerze, chciałaby, żeby Lisek był z Vici, a Aleks nich sobie weźmie Sarę... Nie wiem czemu, ale nie pasuje mi ta dziewczyna... Ona coś knuje i odgrywa jakiś teatrzyk, przynajmniej ja mam takie wrażenie... Czekam co będzie dalej, bo mam nadzieję, że w końcu ktoś przejrzy na oczy. Mimo że lubię Aleksa nie widzę go z Victorią, a z kolei widzę ją ze Srećko i to bardzo dobrze ;) Ach Natalka z Bartkiem... Bardzo im kibicuję ;) mam nadzieję, że wszystko będzie między nimi dobrze XD Więc czekam na następny, weny kochana ;*****
    P.S. Zapraszam do siebie, do Nico Marechala i Mariusza Marcyniaka ;)
    oswiecmojadroge.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, sama jestem ciekawa co jeszcze wymyślę i jak potoczą się ich losy, wiec zobaczymy 😂 Wpadnę na pewno buziaczki 😘😘

      Usuń